O muzyce:
Na początek dygresja: oczywiście tej płyty nie wydała słynna wytwórnia z Monachium, a polska Fonografika. Płytka jednocześnie ukazała się w dalekiej Japonii, w firmie dość tajemniczej dla mnie: Gats Production Ltd. No cóż, Japońcy nie od dziś lubią standardowe granie w trio B.Evansa i O.Petersona, żeby nie wspomnieć o uwielbieniu, jakim darzą w tym kraju słynne trio K.Jarretta, o czym świadczą liczne płyty koncertowe z Tokio i Osaki. Jednak ta płyta mogłaby spokojnie ukazać się w ECMie! Michał Tokaj i jego trio (Oleś Oleszkiewicz i Łukasz Żyta) proponują nam ponad godzinną przygodę z pięknym, ponadczasowym graniem w stylu właśnie B.Evansa. Każdy dźwięk jest dokładnie przemyślany i zagrany w odpowiednim wyczuciem i timingiem. Nie jest to jednak nagranie steryle: nagranie jest żywe; słychać, że trio znakomicie czuje grany repertuar i dobrze im się razem gra. Nie jest to płyta odkrywcza i poszukująca na miarę opisywanego wcześniej jmTrio, ale równie znakomita. Dla osób lubiących spokojne, perfekcyjnie zagrane i skonstruowane trio jazzowe to pozycja obowiązkowa. Kompozycje lidera są dojrzałe i przemyślane, a gra sekcji na najwyższym poziomie. Z obowiązku podam, że płyta zawiera jeden standard, utwór tytułowy A.Lincoln i dziewięć utworów Tokaja, w tym jeden będący interpretacją słynnego tematu z filmu "Chłopi". Obok jmTrio najlepsza polska płyta jazzowa w tym roku.

O dźwięku:
Płyta została nagrana 19. i 20. sierpnia 2003 w S4 pod czujnym okiem T.Mieczkowskiego. Co to oznacza wiedzą dobrze fani polskiego jazzu: najwyższy poziom produkcji. Płyta brzmi znakomicie od początku do końca: zaskakujące, że w przeciągu paru dni kupiłem dwie znakomite nowe polskie płyty, których jakość nagrania, poziom edycji i co najważniejsze - muzyka, są na absolutnie najwyższym poziomie - ciśnie się określenie :najwyższym światowym poziomie. Dla mnie to wspaniałe zaskoczenie i doskonały początek jazzowej jesieni!